sobota, 27 lutego 2010

zapach mojego domu

zielona herbata
malinowy sok
imbiru szczypta
pomarańczy miąższ

chce wzajemności

nie chce chwil bez znaczenia
nie chce pustych spojrzeń
nie chce słów bez zrozumienia
nie chce zimnego dotyku

przepis na ...moralny... kac

przypadkowa znajomość bez przyszłości
decybeli w uszach ból
alkoholu we krwi wir
dotyk ciała bez znaczenia

nic po nas nie zostanie

mija czas
mijają obrazy
mijają emocje
mina i łzy

rzeczy do kupienia...więcej mi nie trzeba

masło
mleko
chleb
....i Ty

rzeczy do zapomnienia.....muszę zapomnieć

ile przyjemności mi dałeś
ile uśmiechów mi podarowałeś
ile bezstresowych chwil
ile razy na mnie spojrzałeś

...mam dobry plan

rzeczy do zrobienia
rzeczy do kupienia
rzeczy do załatwienia
rzeczy do zapomnienia

gość w twoim sercu

tak ciężko mi
kiedy wiem ze to nie ja
lecz ktoś inny był
nie mogłam zrobić nic

"wydaje ci się, że mnie znasz, a to tylko wspomnienia"

znałeś mnie już
oswoiłeś dzikie zwierze
zostawiłeś niedomknięte drzwi
uciekłam ci dziś

wyjeżdżam.......zapomnieć o tobie

zapomnieć o sobie
o burzy huraganach tornadach
gdzieś w środku
poszukać świętego spokoju

ja i mój kot…..kiedy polujemy

ostrze pazury
stroszę włos
wytężam wzrok
obserwuje każdy twój krok

piątek, 26 lutego 2010

jestem na odwyku

uzależniłam się od wyobraźni
od wirtualnego świata
od złudnych emocji
i prawdziwych dotyków

lekarstwo na..........anginę

jest taki ból zranionej duszy
który ściska za gardło
i taki gardła ból
przy którym dusza opada z sił

lekarstwo na..........anginę

jest taki ból zranionej duszy
który ściska za gardło
i taki gardła ból
przy którym dusza opada z sił

jak znikają emocje

kiedy ujarzmisz wspomnienia
powoli przychodzi sen
zamykając oczy
wpatrujesz się już w połowie puste miejsce

jedno spojrzenie dziecka

pamiętam zapach smażonych naleśników
i wiśniowo jabłkowy sad
pamiętam kąśliwe pszczoły dziadka
i jego słodki miodu smak

czas zmienia wszystko, jeśli nie przeszkadzasz

nowy dzień i prawie nowy tydzień
i jakaś nowa dzisiaj ja
pachnie kawą i drobnym deszczem
i już tak nie tęsknie

czwartek, 25 lutego 2010

empik

znałam na pamięć głos uśmiech spojrzenie dotyk
całą bibliotekę wspomnień miałam
dziś nie pamiętam co czytałam wczoraj
jutro będę się dziwić że cię znałam

Jaśko i bąbelkowe piwko

zamknęłam się w ciemnym pokoju bez wyjścia
znalazłam swoje miejsce w najczarniejszym kącie
zastukał ktoś: chodź, pokażę Ci coś
zaczęłam pisać książkę

kupno-sprzedaż, albo oddam za darmo

sprzedam najlepszy kawałek siebie:
emocji wór, uczuć setkę, dotyków moc,
dołożę obrazów wspomnień garść
za jedną przespaną noc

radząc sobie ze sobą

myślimy o tym co raniło nas
płaczem wypełniamy pusty czas
tęsknimy śledząc obrazy wspomnień pięknych chwil
krzyczymy: kiedy znudzi się ten film!

jeden moment

cudem było usłyszeć twój oddech tuż za sobą
i niespodziewany odgłos szarpniętego materiału
zaskoczeniem był obrót poruszonych ciał
i  emocje, które dopiero zaczynały żyć

co jest?....nic...

seria ostrych cięć
mnóstwo krzywych spojrzeń
drgający pod skórą nerw
szereg niewypowiedzianych słów

wielkie porządki

wyrzucam wspomnienia
żegnam twarze
wypełniam czas
planuje przyszłość

najbardziej brakuje mi czasu dla siebie

zajęć sto
ludzi tysiąc
myśli milion
jedna ja

Bóg

nie widzę Cię
nie czuję  Cię
nie słyszę Cię
a żyje tak jak chcesz

mój kot

oczy zawsze ku mnie zwrócone
wiecznie szwendająca się sierść
buziaki  pięć minut przed budzikiem
zawinięty smutny ogon wokół czterech łap

siebie mam

mam siebie na zewnątrz
i siebie wewnątrz mam
spotykają się razem
gdy ciebie spotykam

wtorek, 23 lutego 2010

odwagą jest
zostawić za sobą kogoś
kto wnosi w nasze życie radość
a potem nauczyć się żyć "samemu"

Archiwum bloga