wtorek, 23 marca 2010

poniedziałek, 22 marca 2010

dlaczego zawsze wracam do domu

tam czeka kwiatek z którym zawsze wieczorem rozmawiam
książki miałyby pretensje że ich kilka stron nie przeczytałam
poduszka by płakała ze głowy na niej nie złożyłam
wiesz ile rzeczy by rozpaczało ze na noc do domu nie wróciłam

urwany sen

nagle ogarnia mnie zmęczenie
chyba mam po prostu dość
euforii zdarzeń pięknych słów
szybko kończących się znów

myśli jak mrugnięcia oka

nagle przebiegła jakaś mroczna chwila
zburzyła moment z tysiąca pięknych chwil
w chwile potem wywietrzał mi ten moment z głowy
a za chwile na moment pojawisz się ty

kiedy nie wiadomo co myśleć

tak pusto bez myśli o tobie
kiedy moja głowa nie wie nic
nic też nie ma do powiedzenia
i od ciebie nie słyszę już nic

złudzenie

wieczność to euforii chwila
trwa tyle co twoje szczęście
za moment już go po prostu nie ma
za chwile już o nim nic nie wiesz

zauważyć rzeczywistość

dziś uwierzyłam w to
że ciebie naprawdę nie ma
że sobie to wszystko wymyśliłam
że się właśnie obudziłam

żeby było bezpiecznie

jak ta mała dziewczynka
maluje wokół obraz swój
tęczowymi kolorami bajek
i marzeniami ze snów

muzeum

jest takie miejsce w mojej głowie
gdzie dotąd wisiał obraz twój
zapamiętany wpatrywaniem
namalowany kolorami ze snów

z powodu przyszłości

rzadko ogarnia mnie zdziwienie
tym razem przeszło samo siebie
z chwili na moment nie było ciebie
za nie zdarzone wydarzenie

niezamierzony plan

ktoś sobie coś wydedukował
poskładał zdarzenia z myśli swych
chciał potem myśleć że to ja
zaplanowałam nam ten czas

jak prostuje się spojrzenie na świat

samej ze sobą jest mi lepiej
czas może biegnie monotonie
za to nie boli głowa mnie
nie ma tam żadnej myśli dobrej ani złej

mrzonki

spotkałam cię w drogi połowie
lecz nigdy nie będę cię mieć
żyjesz raczej w mojej głowie
i tylko ten raz pojawiłeś się

Archiwum bloga