sobota, 13 sierpnia 2011

'odezwiesz się jeszcze kiedyś? do mnie'

znowu niebo przykryło się chmurami
z oczu niewiedzących popłyneły łzy
w głowie zburzył sie porządek myśli
i zerwały się wątpliwe więzy smympatii
rozlicznych napoczętych jak kęs ciasta
kolory zrobiły sie czarno białe
myśli stały sie szybko bardzo szare
działania zorientowane na przetrwanie

włączyć lód i skałę

na jedno napisane przez ciebie zdanie
'odezwiesz się jeszcze kiedyś? do mnie'

i myśli staneły w tym obłędzie
i czas zatrzymał się trochę w piątek
i nie wiem czy wrócić czy pójść dalej???

piątek, 12 sierpnia 2011

obłęd

czasem wolałabym widzieć to czego nie ma
żyć w swojej głowie
zamknietą przed całym swiatem
mieć całą przestrzeń myśli dla siebie
nie dostrzegać kłamstw i przedawnień
w zwolnionym tępie oglądać swój film
wracać do najpiękniejszych chwil
wycinać nożyczkami każde załamanie
i kleić dziury zapomnienia
na nowo zdarzonymi zdarzeniami

czwartek, 11 sierpnia 2011

zmęczona głowa

zmęczył mnie wczoraj i dziś świat
zmęczył mnie potok słów
i nisko wiszące szare chmury
mój szósty zmysł zmęczył mnie też
zmęczyła mnie niezliczona ilość spraw
i długa lista rzeczy do zrobienia
przyjaciel wczoraj zmęczył mnie też
zmęczyły mnie sugestie i prośby
i moja własna dłoń- zawsze pierwsza
zmęczyła mnie banalnośc zdarzeń
slowa ubrane w zdania nic nie znaczące
no i generalnie zmęczyła mi się głowa

Zaz Sucre sale(Srbija)

widzę więcej niż chcę

spostrzzegłam jakiś czas temu
dziwną naturę człowieka
że kiedy marzy
to w liczbie pojedynczej
a kiedy się rozgląda
to zawsze w liczbie mnogiej
a że rozgląda sie częściej niż marzy
to dlatego chyba marzenia się nie spełaniają

wtorek, 9 sierpnia 2011

bezmyslny spacer

przelecial obok mnie wiatr
zakrecil sie obok mnie drobny deszcz
pojawil sie zapach trwy i drzew
i ostatni dzsiaj promien slonca

i nie wiadomo kiedy, jak i z jakego powodu

nie wiadomo kiedy zrobiło się dużo miejsca dla ciebie
kiedy przyzwyczajenie zaczęło nosić imię przyjemności
o jakiej porze nieobecność zaczęła wpływać na tęsknotę
a kiedy słowa zaczęły ubierać w uśmiech nasze twarze

Massive Attack - Live With Me

Archiwum bloga